Zapraszam na recenzję butów trekkingowych Alpina Tundra, które testowałam ostatnio podczas wypadu w Beskid Śląski. Wpis powstał we współpracy z MGBsport – AlpinaSportowa.pl, ale bez żadnej presji z ich strony. Jeśli przeczytacie całość, to w nagrodę na końcu wpisu znajdziecie miłą niespodziankę.

Po kilku(nastu) zimowych sezonach górskich wycieczek moje Meindle dokonały żywota, więc przyszedł czas na zakup nowych butów.

O ile w sezonie letnim preferuję lekkie, niskie buty trailowe bez membrany, o tyle w zimie wolę solidne, skórzane buciory z porządną, wysoką cholewką i grubą podeszwą. Takie klasyczne górskie trepy, w jakich się dawniej chodziło.

Po dokonaniu krótkiego rekonesansu zainteresowałam się ofertą słoweńskiej firmy Alpina, która już od 70 lat specjalizuje się w produkcji butów górskich. Ostatecznie zdecydowałam się na model Alpina Tundra.

Alpina Tundra – pierwsze wrażenia

Buty te wykonane są w całości ze skóry naturalnej, posiadają wodoodporną membranę i grubą gumową podeszwę z porządnym bieżnikiem, czyli teoretycznie cały zestaw zalet, które powinno posiadać dobre górskie obuwie.


Sprawdź buty Alpina Tundra damskie i męskie:


Buty Alpina Tundra – testy na szlaku

Tyle teoria, a podczas mojej ostatniej wycieczki w Beskid Śląski przyszedł czas na sprawdzenie, jak się te obiecujące buty sprawują w terenie. Warunki do testowania były idealne: opady deszczu, błoto, śliskie kamienie, woda spływająca po szlaku, a w wyższych partiach gruba wartwa niestabilnego śniegu.

Przejdźmy więc do oceny poszczególnych parametrów moich nowych butów:

Przyczepność

Buty dały radę na śliskich kamieniach, błocie i rozmokniętym śniegu. Mimo trudnych warunków ani razu nie straciłam równowagi, tak więc moja godność i cztery litery nie doznały żadnego uszczerbku. Pełen sukces.

Wodoszczelność

Kto szedł ostatnio czerwonym szlakiem z Baraniej do schroniska Przysłop, ten wie, że szlakiem płynie rwący strumień i naprawdę ciężko przejść tamtędy suchą stopą. A mnie się udało… Wystarczy tylko wcześniej buty odpowiednio zaimpregnować i bez obaw można wyruszać w… rejs, tzn. na szlak.

Wygoda

Jest to parametr mocno subiektywny, ale wg mnie decydujący o pozytywnej ocenie danego modelu. Nic tak bowiem nie potrafi zepsuć radości z wędrówki niż ocierające czy uwierające obuwie. Pod tym względem moje nowe buty sprawdziły się w 100 procentach. Oczywiście zastosowałam wszystkie sprawdzone triki wspomagające wygodę, tzn. zakup buta w większym rozmiarze niż zwykle się nosi oraz założenie dwóch par skarpet: cienkich bambusowych na spód, a na wierzch grubszych wełnianych. Przy dłuższych wędrówkach bardzo pomocne jest też smarowanie stóp np. sudokremem.

Wygląd

Kolejny subiektywny aspekt w ocenie. Mnie osobiście podoba się to, że buty Alpina Tundra wyglądają klasycznie, żeby nie powiedzieć oldskulowo. Nie mają tych wszystkich nowoczesnych elementów designu typu kolorowe wstawki, przeszycia, krzykliwe logo na pół buta, itp bajerów (które też się mogą podobać i sama je czasami chętnie noszę, zwłaszcza w lecie). Mamy za to litą brązową skórę, minimalistyczne wytłoczone logo oraz czarną podeszwę i czarne wykończenie cholewki. Klasyka.

Moja opinia o butach Alpina Tundra: podsumowanie

Reasumując, Alpina Tundra to solidne, wygodne buty, idealne do uprawiania turystyki górskiej w różnych, nawet trudnych warunkach.

Czy są to buty idealne będę mogła stwierdzić po sprawdzeniu ostatniego parametru, tj. ich wytrzymałości. Oczywiście jego weryfikacja wymaga czasu, więc być może wrócę z kolejną recenzją w następnym sezonie. Na razie mogę śmiało planować kolejne wyprawy bez obaw, że zawiedzie mnie podstawowy element górskiego ekwipunku, jakim są buty.

A teraz obiecana niespodzianka:

Na hasło tesska w sklepie www.alpinasportowa.pl otrzymacie 15% rabatu na wszystkie nieprzecenione produkty.

Udanych zakupów i do zobaczenia na szlaku 🙂

Tesska na górskich ścieżkach

Dodaj komentarz